-Nie wiem. Nie byłam jeszcze w Centrum Pokemon.- odpowiedziałam.- ale zapytaj się w recepcji. Pewnie będą wiedzieć.
Dzięki Ponyt'cie wiedziałyśmy gdzie biegają nasi przyjaciele. Dzięki jej płomieniom roztapiał się śnieg.
-Co powiesz na pojedynek jutro? Może 2 na 2?- spytałam.
-Jasne. Muszę sprawdzić Ponytę.
-A ja Feebas'a.- uśmiechnęłam się.- Myślę, że wystawię też Electrik'a.
-W takim razie nie mogę się doczekać.- akurat weszłyśmy do akademii.
-Tak. Ja również.- pożegnałam się. Weszłam powoli po schodach. Ziewnęłam.
-Jesteście głodni?- spytałam moich towarzyszy. Oboje pokiwali głowami. Zawitaliśmy na stołówce. Wzięłam tackę. Po chwili przy stoliku zajadałam się kanapkami popijając herbatą, a pokemony dostały specjalną dla nich karmę. Z pełnymi brzuchami "wtoczyliśmy się" do pokoju. Rzuciłam się na łóżko, a pokemony weszły do wiklinowego kosza. Przykryłam je kocem, a ja poszłam do toalety. Gdy wróciłam słychać było ciche chrapanie. Ja też szybko zasnęłam.
Rankiem obudziły mnie pokemony. W sumie? Jak co dzień. Każdy ranek wygląda tak samo. Szybkie ogarnięcie się w łazience, spakowanie potrzebnych rzeczy, zejście do stołówki i w sam raz na lekcje. Dziś było tak samo.
~Po lekcjach~
Jedyne o czym myślałam to o naszej bitwie. Mojej i Kazumi. Od razu po lekcjach poszłam w kierunku areny. Czekała tam na mnie Kazumi.
-I Jak? Gotowa?- uśmiechnęłam się trzymając w ręku pokeball.
<Kazumi? Udanej walki^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz