- Co?
- Eevee! - pokemon podbiegł do stoiska ze słodyczami, co zostało natychmiast poparte przez resztę
- Ale z was żarłoki...
Kupiłam kilka ciastek i je rozdałam. Każdy jadł je ze smakiem. Ale żadnych stoiska mnie nie interesowały... Balli mam chyba z 10 a to jedyne chyba co mi potrzebne. Poszłam do parku i usiadłam. Po paru minutach przyszła Silver. Ruszyłyśmy w stronę Akademii. Po drodze nic się zabardzo nie działo. Gdy byłyśmy już blisko bramy gwizdnęłam. Silver spojrzała na mnie a potem na nadbiegającego konia.
- Hej Caspian - pogłaskałam czarnego ogiera.
Koń niepewnie spojrzał na Silver, i pytająco na mnie.
- A to taka moja znajoma... - odpowiedziałam na nieme pytanie.
- Ładny koń - uśmiechnęła się Silv.
- Dzięki -burknęłam.
Reszta drogi minęła w milczeniu. Dopiero za bramą Silver odezwała się:
<Silver? brak weny :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz