Pierwszy dzień zajęć miałem już za sobą no i co tu dużo mówić w czasie walki treningowej nie poszło mi zbyt dobrze.
- Charmander, chciał byś trochę poćwiczyć? - zapytałem
- Char - odezwał się pokemon machając energicznie główką.
Razem z Charmander'em poszliśmy do lasu. Mogliśmy tu spokojnie poćwiczyć a przy okazji ja nie stresowałem się niepotrzebną publiką. Po rozmowie z trenerem, który nas uczy doszedłem do wniosku, że przydało by się poprawić szybkość Charmander'a. Trochę za wolno przechodziliśmy z ataku do obrony. Było to tym istotniejsze, że dwa spośród trzech znanych przez mojego pokemona ataków skupiała się na bliskim kontakcie.
- Najpierw powinniśmy trochę pobiegać aby się rozgrzać. - powiedziałem
Pobiegaliśmy trochę po lesie. Teren był trochę nie równy więc szybciej można było się zmęczyć. Zatrzymałem się w końcu zdyszany. Spojrzałem na Charmander'a poprawiając sobie okulary. Mój pokemon nie wyglądał jeszcze na zbyt zmęczonego. Za cel obraliśmy pewne drzewo. Wydawało się być dość solidne.
- Dobrze Charmander, zaatakuj cięciem. - powiedziałem
Pokemon ruszył w stronę drzewa zadając cios.
- Cięcie jeszcze raz a potem odskocz jak najdalej.
Pokemon wykonał moje polecenie jednak to wciąż było za wolno.
- Fletch, Fletchling. - usłyszałem w pobliżu rozbawiony głos.
Na sąsiadującym drzewie siedział niewielki pokemon ptak. Czyżby nasz trening aż tak go bawił?
- Może poćwiczył byś z nami? - zapytałem poprawiając okulary
Pokemon chyba uznał to za wyzwanie ponieważ zleciał z drzewa zatrzymując się kilka metrów od nas.
- Charmander użyj żaru - powiedziałem wskazując na Fletchling'a.
Skrzydlaty pokemon z łatwością wykonał unik wykorzystując do tego szybki atak. Mojemu Charmander'owi ledwo udało się zrobić unik. Fletchling znów zaczął się od nas zbliżać, tym razem używając ataku skrzydłem.
- Ognisty kieł - wydałem komendę.
Charmander'owi udało się wykonać atak jednocześnie blokując Fletchling'a.
- Tak jest! - powiedziałem zadowolony - Teraz Charmander, jeszcze raz użyj żaru.
Latającemu pokemonowi pomimo zadanych obrażeń udało się wykonać unik. Ponad to zaatakował on dziobaniem, którego mojemu pokemonowi nie udało się uniknąć.
- Charmander nie poddawaj się! - zawołałem - Użyj cięcia.
Fletchling nie zdążył uniknąć ataku i padł na ziemię. Niewiele myśląc rzuciłem w jego stronę pokeball. Kula przez chwilę i po czym otworzyła się. Pokemonowi udało się z niej wydostać. Nim zdążyłem zrobić coś więcej Fletchling odleciał. Wraz z Charmander'em zakończyliśmy nasz trening na dziś i wróciliśmy do Akademii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz