Wróciłem do swojego pokoju i schowałem Charmander'a do pokeball'a. Trochę stresował mnie jutrzejszy dzień. Jeszcze raz spojrzałem na plan. Historia rozpoczynała nasze zajęcia więc wyglądało na to, że nie będę musiał czekać zbyt długo aby wysłuchać o jakim pokemonie pisała Silver. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka. Z początku miałem drobne problemy z zaśnięciem i cały czas przewracałem się z boku na bok. Jednym słowem nie potrafiłem wygodnie się ułożyć. Wypuściłem Charmander'a, który od razu położył się obok. Głaskałem pokemona i nim się zorientowałem zasnąłem. W nocy zbudził mnie jakiś łomot. Zauważyłem jakiś cień za oknem. Zerwałem się natychmiast jednak jedyne co udało mi się dojrzeć to ciemna sylwetka chowająca się w pobliskich krzakach. Ciekawość sprawiła, że pobiegłem na dół do holu stąpając po zimnych zdobiących podłogę panelach. Niepewnie nacisnąłem klamkę. Tak jak myślałem drzwi na zewnątrz były zamknięte. Zapewne ze względów bezpieczeństwa. Lekko zrezygnowany wróciłem do swojego pokoju. Zaraz za drzwiami czekał na mnie Charmander.
- Wybacz mały - powiedziałem - chciałem tylko coś sprawdzić.
Wróciłem do łóżka i ponownie zasnąłem. Rano gdy już się ogarnąłem i byłem gotowy by zejść na śniadanie jeszcze na chwilę zatrzymałem się przy oknie. Cokolwiek zbudziło mnie tej nocy zapewne i tak już odeszło. Zszedłem na stołówkę i zabrałem jedzenie dla siebie oraz mojego pokemona. Wypuściłem go i po chwili zauważyłem wchodzącą wraz ze swoimi podopiecznymi Silver.
<Silver?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz