Skończyłem się rozpakowywać. Właściwie to nie miałem przy sobie zbyt wielu rzeczy więc nie trwało to zbyt długo. Rzuciłem się na łóżko wlepiając wzrok w biały sufit. Pod ręką wyczułem kartkę papieru. Podniosłem ją. Zajęcia nie trwały zbyt długo, zaczęło mnie zastanawiać co wszyscy robią potem.
- Char - odezwał się mój pokemon
Charmander opierał głowę na łóżku wlepiając we mnie swoje niebieskie oczy. Uśmiechnąłem się lekko spoglądając na plan. Według niego każdego dnia mamy trening.
- Jutro będziesz mógł się trochę wyszaleć.
Chodź ja sam nie przepadam za walkami wiem, że są one potrzebne dla dobrego rozwoju pokemona. Dlatego też mam zamiar bez słowa sprzeciwu uczestniczyć w tych treningach. Może przy okazji ja również się czegoś nauczę. Ziewnąłem. Pogoda jest dziś dość przygnębiająca. Szare chmury spowiły całe niebo i człowiekowi aż się wszystkiego odechciewa. Zamknąłem Charmandera w pokeball'u i zamknąłem oczy. Nie jestem nawet pewien kiedy zasnąłem. Z drzemki wybudził mnie dopiero głos mojego pokemona. Musiał wyjść ze swojej kuli, nie wiem tylko dlaczego. Mój pomarańczowy kolega wyraźnie był zainteresowany czymś co zobaczył za oknem. Silver sprężystym krokiem i wyraźnie zadowolona wracała do akademii. Wygląda na to, że jej trening się udał.
- Pewnie chciał byś się jeszcze pobawić z Shinx'em co? - zapytałem podchodząc do drzwi
Wypuściłem pokemona z pokoju i ruszyłem za nim. Z Silver spotkaliśmy się w holu.
- Już po treningu? - zapytałem
Dziewczyna pokiwała energicznie głową a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- Coś się stało? - zapytałem widząc wręcz tryskający z dziewczyny optymizm.
Silver?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz