Serce biło mi jak oszalałe gdy stałem przed drzwiami akademii. Wziąłem głęboki wdech zaciskając dłoń na rączce walizki. Rodzice wysłali mnie do tego miejsca ale... ja sam nie jestem pewien swojej obecności tutaj. Nie wiem czy dam sobie radę pośród tylu nieznanych mi osób. Nagle poczułem jak coś ciągnie mnie za nogawkę. Spuściłem wzrok na pokemona, który wyciągał łapkę w stronę drzwi.
- Char - odezwał się pokemon
Skinąłem głową kładąc rękę na klamce. Jej chłód pozwolił mi się trochę uspokoić. Otworzyłem drzwi. Przede mną ukazał się sporych rozmiarów hol. Panowała tu zadziwiająca cisza. Wyglądało na to, że trwają teraz zajęcia. Charmander szybciutko wślizgnął się do wewnątrz stając na samym środku pomieszczenia. Cicho zamknąłem drzwi i podszedłem do pokemona. Nie bardzo wiedziałem gdzie teraz pójść. Na szczęście na ścianach wisiały tabliczki. Szybko skierowałem swe kroki w stronę recepcji.
- Dzień dobry - powiedziałem do siedzącej za ladą kobiety. - Nazywam się Rendall Tugel i miałem się tu dzisiaj stawić.
- Tugel - mówiła pod nosem kobieta wertując jakieś papiery - Jest! - powiedziała nagle po czym z uśmiechem podała mi kluczyk - Witamy w naszej akademii.
Odwzajemniłem uśmiech i skinąłem lekko głową. Nagle rozległ się dzwonek.
- Dziś masz dzień na zapoznanie się z budynkiem. Zajęcia zaczynasz od jutra. - powiedziała kobieta za biurkiem.
- Dziękuję - odparłem po czym oddaliłem się.
Teraz w całym budynku panował dość spory gwar. Będę musiał jakoś przejść przez te tłumy aby dostać się do swojego pokoju i rozpakować. Niestety było to trochę trudniejsze niż myślałem. Poza tym nie byłem pewien gdzie szukać.
- Przepraszam... - zaczepiłem jakąś przechodzącą dziewczynę.
- Wybacz, śpieszę się. - powiedziała nawet na chwilę się nie zatrzymując.
- Hej czy mógł byś... - spróbowałem jeszcze raz, tym razem z jakimś chłopakiem.
- Sorki ale nie mam teraz czasu - odparł
Westchnąłem zrezygnowany. Poczułem jak ktoś kurczowo trzyma się mojej nogawki. Uśmiechnąłem się lekko do pokemona. Najwyraźniej Charmander nie chciał się zgubić w tym tłumie. Popatrzyłem na przewijające się przede mną osoby. Co by to zrobić?
- Hej, pomóc ci w czymś? - rozległ się nagle za mną jakiś głos.
Odwróciłem się gwałtownie. Stała przede mną dziewczyna. Blond włosy, niebieskie oczy a u jej boku Shinx. Skinąłem głową.
- Szukam swojego pokoju - wyjaśniłem.
<Silver?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz