Rozejrzałem się po pokoju. Był dość przestronny i całkiem przytulny. Było łóżko, komoda, półka na książki i biurko z lampką. Właściwie wszystko czego potrzebuję. Zostawiłem walizkę obok łóżka i wyszedłem. Mój wzrok powędrował za oddalającym się mężczyzną.
- To dyrektor prawda? - zapytałem
- Tak.
Widziałem się z tym mężczyzną zaledwie raz jednak mam wrażenie, że nie da się go zapomnieć. Wydał mi się dość... charakterystyczny.
- Coś się stało? - zapytałem niepewnie
- Zostałam zwolniona z dzisiejszych zajęć aby cię oprowadzić. - powiedziała z uśmiechem
- Przepraszam - powiedziałem, zrobiło mi się strasznie głupio - przeze mnie ominą cię zajęcia.
Dziewczyna machnęła ręką.
- To nic takiego - stwierdziła - Mieliśmy się dzisiaj wybrać w teren ale zawsze mogę tam pójść później.
Skinąłem niepewnie głową.
- Więc... gdzie zaczynamy? - zapytałem
Może najpierw zejdziemy na dół? - zaproponowała dziewczyna.
Zgodziłem się. Wiedziałem już gdzie jest recepcja i gabinet dyrektora więc pominęliśmy ten punkt. Silver pokazała mi imponujących rozmiarów bibliotekę oraz stołówkę, z której wydobywał się przyjemny zapach przywodzący na myśl domowy posiłek. Potem poszliśmy jeszcze na piętro gdzie mieszczą się wszystkie sale lekcyjne. Nie zwiedzaliśmy ich za bardzo. Silver powiedziała, że nie różnią się one za bardzo więc oglądanie ich będzie bez sensu. Dziewczyna pokazała mi także sale sportową i gabinet do leczenia pokemonów. Zatrzymałem się nagle przy jednym z korytarzowych okien wyglądając na zewnątrz.
- To jakaś arena? - zapytałem zdziwiony
- Tak, szkoła posiada własną arenę do walk. - stwierdziła dziewczyna
Charmander wskoczył na parapet aby również móc się przyjrzeć.
- Czy to już wszystko?
- W szkole? Tak ale jest jeszcze cała masa miejsc wokół szkoły. - uśmiechnęła się Silver.
Skinąłem głową i dopiero teraz zauważyłem, że Shinx należący do dziewczyny cały ten czas spędził na jej ramieniu. Uśmiechnąłem się.
- Ty i Shinx długo się znacie?
<Silver?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz