poniedziałek, 30 listopada 2015

Od Nali cd. Silver

Zmierzyłam dziewczynę wzrokiem.
-Może w czymś pomóc?- spytała z uśmiechem.
-Sama siebie poradzę.- mruknęłam i ruszyłam na prawo.
-Jeżeli chcesz iść na stołówkę, do bibiloteki czy sali gimnastycznej to proszę bardzo.- usłyszałam za sobą. Wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się. -Chodź.- blondynka machnęła ręką i poszła w drugą stronę. Przewruciłam oczami i poszłam za nią. Gdy zrównałam krok z pokeballa wyskoczyła Shinx. Pokemon nieznajomej zaskoczył z jej rąk i podbiegł do mojego.
-Tak w ogóle to jestem Silver.- przedstawiła się nieznajoma.
-Ja jestem Nala.- w milczeniu dotarłyśmy do drzwi dyrektora. Zamknęłam Shinx w pokeballu co nie spodobało się za bardzo pokemonowi Silver. Zapukałam i weszłam do środka. Po tradycyjnych pytaniach wręczył mi klucze i plan lekcji. Wyszłam a przed drzwiami na podwójnym fotelu siedziała Silver.
-Zostałam, bo za pewne będzie potrzebowała pomocy.- uśmiechnęła się lekko.
-Może.- mruknęłam.
-Eh, marudna jesteś.- westchnęła. Zaprowadziła mnie do pokojo.
-Tylko się pośpiesz, lekcje zaraz się zaczynają.
-Dobrze.- odpowiedziałam za nim zamknęłam drzwi.

<Silver?>

sobota, 28 listopada 2015

Od Sliver cd. Rendall'a

Poszłam do pokoju, wyjęłam z torby niepotrzebne rzeczy i ruszyłam na stołówkę. Gdy tam weszłam zobaczyłam Rendall'a jak siedziałam sam z Charmander'em.
-Shinx biegnij do nich ja zaraz przyjdę.
-Shi-Shinx.- zawołał pokemon i pobiegł do stolika. Ja natomiast podeszłam do lady z jedzeniem. Wzięłam talerz z objadem, szklankę soku i jedzenie dla Shinx'a. Usiadłam do stolika z uśmiechem. Rendall także się uśmiechnął. Gdy tylko postawił karmę dla pokemona na stole, Shinx szybko zabrał się do jedzenia.
-Ale głodny byłeś.- powiedział zdziwiona.
-To chyba przez tą wycieczkę bo Charmander podobnie zareagował na posiłek.- objad zszedł nam na rozmowie. Gdy poszliśmy odnieść puste naczynia zwróciłam się do chłopaka:
-Teraz idę z Shinx'em potrenować, może chcesz iść z nami?
-Dzięki za zaproszenie, ale muszę się rozplanować i chcę się trochę jeszcze tu rozejrzeć.
-Spoko, ale następnym razem ćwiczymy razem.- uśmiechnęłam się.
-Shinx.- skinął głową pokemon. Rendall uśmiechnął się.

Gdy wyszłam z akademii od razu ruszyłam do lasy. Szybko znalazłam małą polankę.
-Może chcesz nauczyć się nowego ataku?- spytałam pokemona.
-Shiiinx!- zawowałał.
-Na początek electro kula.- pokemon trafił atakiem w skałę, pojawiło się na niej kilka pęknięć.
-Dobrze, teraz elektryczna fala!- ze skały odpadło kilka kawałków.
-Dobrze, czas na nowy atak, co powiesz na kieł pioruna?- pokemon skinął głową. -Więc gromadzisz energię w pyszczku i uwalniasz w momęcie gdy atakujesz przeciwnika.- wyjaśniłam i zaczęliśmy ćwiczyć. Po około czterdziestu minutach ciągle nie udało się wykonać Shinx'owi ruchu.
-Jak nie dziś to jutro.- pogłaskałam pokemona i dałam mu dwie jagódki. Schowałam go do pokebolla i ruszyłam w drogę powrotną. Gdy byłam już blisko akademii coś poruszyła się w krzakach i przedemną wyskoczył Purrloin.
-Puur!- zawołał.
-Chcesz walczyć?- pokemon skinął łebkiem na znak że się zgadza.
-Shinx do mnie!- krzyknęłam i przedemną stanął niebieski pokemon.
-Shinx elektryczna fala!- pokemon wykonał ruch ale Purrloin zrobił udany unik. Następnie przeciwnik uczył nocne cięcie, Shinx zrobił unik, zanim wydarłam następne polecenie Shinx sam wykonał ataki, był to kieł pioruna! Purrloin nie zdążył uskoczyć.
-Brawo!- Zawołałam -A teraz jeszcze raz to samo!- Shinx ponownie wykonał atak, ale tym razem przeciwnik uskoczył i wykonał znikający atak. Shinx był za wolny. Następnie niebieski pokemon użył electro kuli. Purrloin upadł na ziemie. Szybko żuciłam w jego stronę pokeball.
-Shinx do mnie.- pokemon podbiegł do mnie. Pokeball przez chwilę mrugał, ale po chwili przestał. Wzięłam kulkę do ręki i schowałam do torby. Spojrzałam z uśmiechem na Shinx'a.
-Jesteś wielki, mały.- przytuliłam go.
-Shinx.- mrukną. Schowałam go do pokeballa. Szczęśliwa wróciłam do akademii.

<Rendall?>

czwartek, 26 listopada 2015

Od Rendall'a cd. Silver

Zamyśliłem się na chwilę i poprawiając okulary spojrzałem na Charmander'a.
- Zdecydowanie ogniste - uśmiechnąłem się lekko - A zaraz za nimi psychiczne, resztę jakoś ciężko mi posortować.
- Doskonale to rozumiem - powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
Może jednak się myliłem, może wcale nie będzie tu tak źle. Część moich pierwotnych obaw została rozwiana. W końcu gdy stałem przed wejściem byłem wręcz pewny, że z nikim nie uda mi się tutaj porozmawiać. No ale jak widać myliłem się. Położyłem głowę na oparciu ławki i spojrzałem w górę. Przez gęste liście ledwo było widać niebo. Nagle jednak poczułem kroplę spadającą mi prosto na twarz. Zdziwiło mnie to trochę. Charmander trzymał swój ogon. Nie wiedzieć czemu zawsze tak robi gdy tylko szykuje się na deszcz. Schyliłem się i wyciągnąłem ręce w stronę pokemona.
- Charmander, chodź do mnie. - powiedziałem i malec od razu przybiegł.
Położyłem pokemona na kolanach. Shinx Silver również do nas podbiegł.
- Może wrócili byśmy już do środka? - zapytałem
- Jak chcesz - odparła dziewczyna.
Uśmiechnąłem się lekko i ruszyliśmy w stronę drzwi. Właściwie to wciąż lekko kropiło. Spojrzałem na niesionego przeze mnie Charmander'a. Taka mżawka nie zgasi płomienia na jego ogonie ale mimo to wolałem wrócić do środka. Wiem też, że moja przezorność bywa dla niego czasem uciążliwa. Poszliśmy na piętro gdzie znajdowały się pokoje uczniów akademii.
- Obiad będzie za chwilę, do zobaczenia na stołówce. - powiedziała Silver.
Skinąłem przytakująco głową. Dziewczyna wraz z pokemonem zaczęli odchodzić. Postawiłem Charmander'a na ziemi i otworzyłem drzwi od pokoju. Pomyślałem, że wykorzystam te chwilę na chociaż częściowe rozpakowanie się. Pierwszy w ręce wpadł mi kalendarz. Spojrzałem na datę i zamyśliłem się na chwilę. Charmander zaciekawiony zaglądał do każdego kąta pokoju. Wypadało by kupić jakieś prezenty na święta.
- Char. - odezwał się pokemon stając tuż przede mną.
- Już idziemy na obiad. - powiedziałem z uśmiechem.

<Silver?>

wtorek, 24 listopada 2015

Od Silver cd. Rendall'a

Chwilie się zastanawiałam się.
-Dostałam go parę miesięcy przed przybyciem do akademii, a tu jestem od kilku tygodni.- odpowiedziałam, Shinx skinął łebkiem.
-To dość długo.
-Tak, a ty i Charmander?
-Też dość długo.
-Może masz ochotę zwiedzić okolice akademii? Pokaże ci fajne miejsce.- uśmiechnęłam się.
-Dobrze.- chłopak skinął głową.
-To ruszamy.- wyszliśmy przed budynek i od razu ruszyliśmy na zachód. Szliśmy lasem zgadując gatunki pokemonów. Po kilku minutach drzewa zaczęły się przerzedzać i było słychać cichy szum.
-Jest tu może?- spytał Rendall.
-Pewnie.- Po chwili wyszliśmy na piaskową plaże. Nasze pokemony  od razu podbiegły do wody.
-Charmander uważaj tylko na swój ogon!- zawołał chłopak.
-Char.- zawołał pokemon.
-Oni są taaacy słodcy.- westchnęłam obserwując nasze pokemony.
-W lato będzie tu naprawdę miło.- uśmiechnął się Rendall.
-Tak, zawsze tu jest miło, poczekaj aż spadnie pierwszy śnieg. A tak apropo śniegu, na północy - wskazałam kierunek ręką - są góry, wiecznie zamarźnięte, nawet w lato. A na południu, Wilka Pustynia.
-Jejku, macie tu chyba wszytsko.
-Chodź pokarze cie jeszcze inne miejsce.- zagwizdałam i Shinx zaraz do mnie podbiegł. Wzięłam go na ręce. Charmander również podbiegł do swego właściciela. Zobaczyliśmy jeszcze jezioro i ruiny zamku.
-Wilki ten zamek.- Rendall wydał się zdziwiony.
-Tak, nie daleko jest jeszcze strat cmentarz.
-Chyba nie chce tam iść.
-Nie martw się, ja też nie.- zaśmiałam się -Wracajmy, nie długo będzie objad.
-Dobra.- chłopak skinął głową. Ruszyliśmy w drogę powrotną. Gdy dotarliśmy na miejsce było już po jedenastej.
-Masz może ochotę na bitwę treningową?- zapytałam.
-Wiesz... Może, nie...
-Dobra, rozumiem cię.- kiwnęłam głową. Usiedliśmy na ławce pod drzewem. Nasze pokemony zaczęły się bawić ze sobą.
-Jaki jest twój ulubiony typ pokemona?- zapytał Rendall.
-Trudne pytanie.- zaśmiałam się -Lubie wszytskie typy, każdy jest wyjątkowy, ale najbardziej to elektryczny, zaraz za nim smoczy i mroczny, i dalej wszytskie inne. A jak sprawa ma się u ciebie?

<Rendall?>

niedziela, 22 listopada 2015

Od Rendall'a cd. Silver

Rozejrzałem się po pokoju. Był dość przestronny i całkiem przytulny. Było łóżko, komoda, półka na książki i biurko z lampką. Właściwie wszystko czego potrzebuję. Zostawiłem walizkę obok łóżka i wyszedłem. Mój wzrok powędrował za oddalającym się mężczyzną.
- To dyrektor prawda? - zapytałem
- Tak.
Widziałem się z tym mężczyzną zaledwie raz jednak mam wrażenie, że nie da się go zapomnieć. Wydał mi się dość... charakterystyczny.
- Coś się stało? - zapytałem niepewnie
- Zostałam zwolniona z dzisiejszych zajęć aby cię oprowadzić. - powiedziała z uśmiechem
- Przepraszam - powiedziałem, zrobiło mi się strasznie głupio - przeze mnie ominą cię zajęcia.
Dziewczyna machnęła ręką.
- To nic takiego - stwierdziła - Mieliśmy się dzisiaj wybrać w teren ale zawsze mogę tam pójść później.
Skinąłem niepewnie głową.
- Więc... gdzie zaczynamy? - zapytałem
Może najpierw zejdziemy na dół? - zaproponowała dziewczyna.
Zgodziłem się. Wiedziałem już gdzie jest recepcja i gabinet dyrektora więc pominęliśmy ten punkt. Silver pokazała mi imponujących rozmiarów bibliotekę oraz stołówkę, z której wydobywał się przyjemny zapach przywodzący na myśl domowy posiłek. Potem poszliśmy jeszcze na piętro gdzie mieszczą się wszystkie sale lekcyjne. Nie zwiedzaliśmy ich za bardzo. Silver powiedziała, że nie różnią się one za bardzo więc oglądanie ich będzie bez sensu. Dziewczyna pokazała mi także sale sportową i gabinet do leczenia pokemonów. Zatrzymałem się nagle przy jednym z korytarzowych okien wyglądając na zewnątrz.
- To jakaś arena? - zapytałem zdziwiony
- Tak, szkoła posiada własną arenę do walk. - stwierdziła dziewczyna
Charmander wskoczył na parapet aby również móc się przyjrzeć.
- Czy to już wszystko?
- W szkole? Tak ale jest jeszcze cała masa miejsc wokół szkoły. - uśmiechnęła się Silver.
Skinąłem głową i dopiero teraz zauważyłem, że Shinx należący do dziewczyny cały ten czas spędził na jej ramieniu. Uśmiechnąłem się.
- Ty i Shinx długo się znacie?

<Silver?>

Od Silver cd. Rendall'a

Lekcja zielarstwa nie są dla mnie takie nudne, ale jednak ta ciągnęła mi się w nieskończoność. Dzisiaj na treningu mieliśmy wyjść w teren, co wiąże się z szansą złapania nowego pokemona. Gdy tylko zadzwonił dzwonek szybko spakowałam swoje rzeczy do torby. Oczywiście Shinx wyskoczył ze swojego pokeball'a radosny że nie musi już tam siedzieć. Uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam pod kolejną sale. Gdy przechodziłam koło schodów zobaczyłam chłopaka który rozglądał się na wszystkie strony, w ręku trzymał rączkę walizki a obok niego stał Charmander. Podeszłam do niego.
-Hej, pomóc ci w czymś.- uśmiechnęłam się.
-Szukam swojego pokoju.- odpowiedział.
-Pokoje uczniów są na drugim i trzecim piętrze. Chodź.- Weszłam na schody i lekkim truchtem zaczęłam się po nich piąć.
-Jak masz na imię?- spytałam.
-Rendall Tugel.- odpowiedział.
-Ja jestem Silver Hays, miło mi poznać.- szybko znaleźliśmy pokój, był na drugim piętrze. Chłopak otworzył drzwi i razem z Charmander'em wszedł do środka. Ja poczekałam na zewnątrz, pewnie będzie potrzebował jeszcze pomocy.
-Shiiinks.- usłyszałam z dołu.
-Co chcesz mały?- spytałam biorąc go na ręce. Pokemon wszedł mi na ramię. -I wszystko jasne.- uśmiechnęłam się. Wtem zobaczyłam dyrektora, podszedł do mnie.
-Witaj Silver, chcę abyś oprowadziła nowego ucznia po naszej akademii, jesteś zwolniona ze wszystkich zajęć tego dnia.
-Dobrze.- uśmiechnęłam.
-Do widzenia.- pożegnał się.
-Do widzenia.- Po chwili Rendall wyszedł z pokoju.

<Rendall?>

Od Rendall'a

Serce biło mi jak oszalałe gdy stałem przed drzwiami akademii. Wziąłem głęboki wdech zaciskając dłoń na rączce walizki. Rodzice wysłali mnie do tego miejsca ale... ja sam nie jestem pewien swojej obecności tutaj. Nie wiem czy dam sobie radę pośród tylu nieznanych mi osób. Nagle poczułem jak coś ciągnie mnie za nogawkę. Spuściłem wzrok na pokemona, który wyciągał łapkę w stronę drzwi.
- Char - odezwał się pokemon
Skinąłem głową kładąc rękę na klamce. Jej chłód pozwolił mi się trochę uspokoić. Otworzyłem drzwi. Przede mną ukazał się sporych rozmiarów hol. Panowała tu zadziwiająca cisza. Wyglądało na to, że trwają teraz zajęcia. Charmander szybciutko wślizgnął się do wewnątrz stając na samym środku pomieszczenia. Cicho zamknąłem drzwi i podszedłem do pokemona. Nie bardzo wiedziałem gdzie teraz pójść. Na szczęście na ścianach wisiały tabliczki. Szybko skierowałem swe kroki w stronę recepcji.
- Dzień dobry - powiedziałem do siedzącej za ladą kobiety. - Nazywam się Rendall Tugel i miałem się tu dzisiaj stawić.
- Tugel - mówiła pod nosem kobieta wertując jakieś papiery - Jest! - powiedziała nagle po czym z uśmiechem podała mi kluczyk - Witamy w naszej akademii.
Odwzajemniłem uśmiech i skinąłem lekko głową. Nagle rozległ się dzwonek.
- Dziś masz dzień na zapoznanie się z budynkiem. Zajęcia zaczynasz od jutra. - powiedziała kobieta za biurkiem.
- Dziękuję - odparłem po czym oddaliłem się.
Teraz w całym budynku panował dość spory gwar. Będę musiał jakoś przejść przez te tłumy aby dostać się do swojego pokoju i rozpakować. Niestety było to trochę trudniejsze niż myślałem. Poza tym nie byłem pewien gdzie szukać.
- Przepraszam... - zaczepiłem jakąś przechodzącą dziewczynę.
- Wybacz, śpieszę się. - powiedziała nawet na chwilę się nie zatrzymując.
- Hej czy mógł byś... - spróbowałem jeszcze raz, tym razem z jakimś chłopakiem.
- Sorki ale nie mam teraz czasu - odparł
Westchnąłem zrezygnowany. Poczułem jak ktoś kurczowo trzyma się mojej nogawki. Uśmiechnąłem się lekko do pokemona. Najwyraźniej Charmander nie chciał się zgubić w tym tłumie. Popatrzyłem na przewijające się przede mną osoby. Co by to zrobić?
- Hej, pomóc ci w czymś? - rozległ się nagle za mną jakiś głos.
Odwróciłem się gwałtownie. Stała przede mną dziewczyna. Blond włosy, niebieskie oczy a u jej boku Shinx. Skinąłem głową.
- Szukam swojego pokoju - wyjaśniłem.

<Silver?>

Powitajmy nowych członków!

Oto  Rendall Tugel


Oraz jego pokemon Charmander!

sobota, 21 listopada 2015

Od Silver

Obudził mnie nieznośny dźwięk. Leniwie wyjęłam rękę spod kołdry i wyłączyłam budzik. Tak bardzo chciałam jeszcze pospać. Usłyszałam otwierający się pokeball, tylko nie to.
-Shiiiiiinks.- usłyszałam nad uchem.
-Złaź ze mnie.- mruknęłam -Chcę spać.- po chwili poczułam coś mokrego na twarzy. Szybko się podniosłam. -Jesteś nieznośny.- mruknęłam. Wstałam z łóżka, wzięłam wcześniej przygotowane ubrania i ruszyłam do łazienki. Gdy już się ogarnęłam wróciłam do pokoju, oczywiście zastałam Shinx'a który spał w najlepsze.
-Ładnie to tak wyganiać kogoś z łóżka i samemu spać?- spytałam z udawanym oburzeniem. Pokemon nawet nie zareagował. Wzięłam brązową torbę we wzorki wyszywanymi złotą i srebrną nicią. -No ruszaj się zaraz idziemy.- pokemon jak na zawołanie skoczył na podłogę i zaczął drapać w drzwi łapkami. Zaśmiałam się i zaczęłam pakować różne rzeczy do torby. Gdy byłam gotowa wyszłam na korytarz. Shinx biegł kilka metrów przedemnął, Shinx zawsze był ciekawski i żywiołowy, podobnie jak ja. Z pokoi wychodzili również inni uczniowie akademii, z pokemonami u boku lub schowanymi w pokeball'ach. Zeszliśmy ze schodów i skręciliśmy w lewo. Weszliśmy do ogromnej stołówki, Shinx od razu pobiegł do ulubionego stolika, ja natomiast podeszłam do kucharki. Wzięłam kanapki i sok dla siebie oraz karmę dla pokemona.

  Po skończonym posiłku spojrzałam na zegarek, 7:30.
-Mamy jeszcze półgodziny do zajęć.- powiedziałam do Shinx'a.
-Shiink.- skomentował pokemon. Pogłaskałam go i odniosłam puste naczynia. Wyszliśmy ze stołówki, miałam zamiar poczekać do dzwonka przy sali. Gdy wyszłam na hol zobaczyłam dziewczynę o czarnych włosach i szarych oczach. Stała z walizką i torbą w wejściu rozglądając się. Wzięłam Shinx'a na ręce i podeszłam do nieznajomej.

<Nala?>

niedziela, 15 listopada 2015

Oficjalne Otwarcie!

Blog zostaje otwarty! Zapraszam do zapisów ^^. Uwaga szukam osoby która by mi pomogła go prowadzić i rozwijać, oraz jakiegoś dobrego grafika!